„Solidarność” przyjmuje z zadowoleniem podniesienie płacy minimalnej. To krok we właściwym kierunku, ale wciąż niewystarczający. Zdaniem Związku minimalne wynagrodzenie powinno wynosić co najmniej połowę średniego wynagrodzenia.
Od 1 stycznia 2017 roku minimalna płaca wyniesie 2000 zł.
Związek przyjmuje rządowe rozwiązania z satysfakcją. – To jest więcej niż postulowały związki zawodowe – podkreśla Marek Lewandowski, rzecznik KK. Zdaniem NSZZ „Solidarność” podwyższenie płacy minimalnej spowoduje, że wzrosną inne płace. Jeśli minimalna płaca idzie do góry to ci, którzy zarabiali trochę powyżej minimalnej, też zarobią więcej.
W 2012 roku „Solidarność” przygotowała obywatelski projekt o podwyższeniu płacy minimalnej, który wiazał płacę minimalną ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Zgodnie z projektem wysokość minimalnego wynagrodzenia rosłaby szybciej w przypadku wzrostu PKB o co najmniej 3 proc. Natomiast jeśli wzrost gospodarczy byłby niższy lub miał wartość ujemną, minimalne wynagrodzenie byłoby ustalane według dotychczas przyjętych zasad.i taki jej wzrost, aby najniższa pensja stanowiła 50 proc. przeciętnej płacy. Związek zebrał ponad 350 tysięcy podpisów obywateli popierających to rozwiązanie. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie 15 lutego 2012 r. Potem dokument został skierowany do komisji i słuch po nim zaginął.
Obecnie pensja minimalna to 1 tys. 850 zł brutto. Podwyższenia do 2 tys. zł oznacza wzrost o 8,1 proc. (150 zł). Kwota ta stanowić będzie 47,04 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2017 r.