Prawie trzem milionom osób brakowało w ubiegłym roku pieniędzy na ogrzewanie, informuje forsal.pl. Przed dekadą problem dotyczył co trzeciego Polaka.
Z danych Eurostatu wynika, że w ubiegłym roku 7,5 proc. osób żyjących w gospodarstwach domowych nie było stać na odpowiednie ogrzanie mieszkania. To o 1,5 pkt proc. mniej niż w roku poprzednim. W 2005 r. takich mieszkańców naszego kraju było aż 33,6 proc. (12,8 mln).
Mimo, że poprawa jest gigantyczna, wciąż wiele osób jesienią i zimą ma zbyt niską temperaturę w mieszkaniu. Niedogrzany dom jest zjawiskiem równoległym do biedy. W ubiegłym roku w skrajnym ubóstwie żyło ok. 2,5 mln Polaków – o 0,9 pkt proc. mniej niż w roku poprzednim. Minimum egzystencji (zaspokojenie tylko najbardziej niezbędnych do życia potrzeb) w IV kw. ubiegłego roku dla jednoosobowego gospodarstwa domowego wynosiło zaledwie 545 zł. Dla czteroosobowego (dwie osoby dorosłe plus dwoje dzieci do 14 lat) – tylko 1472 zł. Jest jeszcze kategoria niedostatku. Według badań występuje on w takich gospodarstwach domowych, w których przeciętne wydatki są o połowę mniejsze od średniej wyliczonej dla ogółu gospodarstw. W ubiegłym roku z niedostatkiem borykało się ok. 5,9 mln Polaków. Wiele osób w takiej sytuacji szuka wsparcia w ośrodkach pomocy społecznej.
Brak pieniędzy na ogrzewanie domów i mieszkań to problem ogólnoeuropejski. W ubiegłym roku w całej Unii Europejskiej miało go średnio 9,5 proc. gospodarstw domowych. Pod tym względem w Polsce jest lepiej niż średnio we Wspólnocie. Najgorzej jest w Bułgarii, gdzie ponad 39 proc. gospodarstw domowych nie stać na odpowiednie ogrzewanie pomieszczeń, i na Litwie (31 proc.). Natomiast najlepiej jest w Szwecji, gdzie odpowiedni wskaźnik wynosi tylko 0,9 proc.