Manifestacja EKZZ w BrukseliFot. Marek Lewandowski
Po wygranej skardze przed Międzynarodową Organizacją w spr. ograniczania przez Polskę prawa do zrzeszania się w związki zawodowe osób wykonujących pracę inaczej niż w ramach kodeksu pracy, „Solidarność” złożyła kolejną skargę.
Tym razem zdaniem związku Polska ograniczając możliwość prowadzenia sporów zbiorowych wyłącznie wobec bezpośredniego pracodawcy łamie konwencję 87 i 151. O co chodzi? Nasze przepisy nie dają prawa sporu i strajku wobec rzeczywistych właścicieli i władz publicznych z ogólnopolskim strajkiem generalnym włącznie.
NSZZ „Solidarność” w ub. piątek złożyło skargę na polski rząd do MOP, że ten nie zastosował się do ratyfikowanej przez Polskę konwencji MOP nr 87 (wolność związkowa i ochrona praw związkowych) i konwencji nr 151 (ochrony prawa organizowania się i procedury określania warunków zatrudnienia w służbie publicznej). Główny zarzut dotyczy ograniczania prawa prowadzenia sporów zbiorowych i ogłoszenia strajku tylko do pracodawcy w rozumieniu kodeksu pracy. Brak jest również przepisów, które uznawałyby „władze publiczne” za stronę sporu w szczególności dla pracowników służby publicznej.
Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, stroną sporu w Polsce jest wyłącznie pracodawca. Nie mogą nią być władze publiczne (rząd, minister czy samorząd lokalny). Tak samo jak stroną sporu nie mogą być inne podmioty, które są rzeczywistymi właścicielami, ale zgodnie z kodesem pracy formalnie nie są pracodawcami. Chodzi głównie o firmy składające się z wielu podmiotów zależnych, takich jak np. firmy ponadnarodowe, holdingi, korporacje, konsorcja itp. Według „S”, takie zawężenie często prowadzi Do tego, że związki zawodowe nie mogą wszczynać sporu (np. o podwyżkę płacy) wobec podmiotu rzeczywiście decydującego o kwestiach finansowych danej grupy zawodowej. – Stroną sporu zbiorowego i strajku powinien być zawsze podmiot rzeczywiście odpowiedzialny finansowo lub rzeczywiście przyznający uprawnienia określonej grupie zawodowej – czytamy w skardze.
Inną sprawą jest brak uregulowań prawnych pozwalających związkom zawodowym organizowania strajków w sprawach gospodarczo-społecznych, np. jak to miało miejsce w przypadku podniesienia wieku emerytalnego czy nowelizacji kodeksu pracy. Ograniczenie strony sporu zbiorowego do pracodawcy powoduje, że związki zawodowe nie mogą wyrazić swojego niezadowolenia np. wobec rządu, a tym samym proklamować ogólnokrajowego strajku generalnego.
– Wiele krajów Unii Europejskiej ma takie prawo. Przykładem są chociażby ostatnie strajki w Belgii organizowane przeciwko planom podniesienia wieku emerytalnego. A „Solidarność” właśnie strajkami generalnymi wywalczyła Polsce wolność. Dlatego w wolnym kraju chcemy móc legalnie protestować, dlatego postanowiliśmy złożyć kolejną skargę – komentuje szef „Solidarności” Piotr Duda.
Polskie ustawodawstwo w żadnej z ustaw nie posługuje się terminem „strajk generalny”. Tymczasem, jak cytują eksperci „S”, Komitet Wolności Związkowych uznaje iż 24-godzinny strajk generalny o podniesienie płacy minimalnej, o respektowanie obowiązujących układów zbiorowych oraz o zmianę polityki gospodarczej jest dopuszczalny i wchodzi w zakres normalnej działalności organizacji związkowej. Zatem w opinii organu kontrolnego MOP strajk generalny jest możliwy.
Obecnie ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przewiduje jedynie formułę tzw. strajku solidarnościowego, który można przeprowadzić wyłącznie dla poparcia postulatów tych grup zawodowych, które nie mają prawa do strajku. Na to też w skardze została zwrócona uwaga. Według „S” obowiązujące przepisy pozbawiają prawa do strajku niektórych pracowników zatrudnionych w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze, co jest niezgodne z konwencją MOP. – Prawo do strajku powinno być zagwarantowane szerokiej grupie pracowników a ograniczenia tego prawa mogą być tylko wyjątkowe – czytamy w dokumencie.
Autorem skargi jest ekspert NSZZ „Solidarność” dr Ewa Podgórska-Rakiel (podobnie jak wcześniejszej dot. prawa koalicji). Rozpatrywanie może potrwać nawet kilka miesięcy. Jeśli MOP uzna ją za zasadną wezwie rząd do zapewnienia właściwej realizacji konwencji w praktyce, a więc zmiany przepisów. Całą skargę można przeczytać tutaj